W wielu przydomowych ogródkach można znaleźć baseny, których nie składa się na zimę. A przynajmniej tak twierdzą ich producenci.
My, Polacy, jako naród bardzo nieufny, rzadko wierzymy w to, co mówią nam wielkie korporacje, więc rodzi się w nas niepewność, w jaki tak naprawdę sposób przygotować basen, który kosztował nas kilka tysięcy, do zimy.
Nie sztuką jest przecież zmarnować tak dużą sumę pieniędzy z powodu niewiedzy, prawda? Baseny ogrodowe nie są niestety identyczne i każdy przypadek, trzeba omawiać oddzielnie, ale można wysnuć kilka ogólnych wniosków, które przeczytacie poniżej.
Basen basenowi nierówny
Pierwszą rzeczą, którą trzeba sobie wyjaśnić, jest fakt, że baseny dmuchane oraz wszelkie inne, które swobodnie można przesuwać, trzeba przechowywać przez zimę w garażu albo składziku. Nie ma tutaj mowy, o jakimkolwiek pozostawianiu ich na zewnątrz podczas mrozów. Sytuacja zmienia się znacząco w przypadku basenów ogrodowych, które wkopuje się w ziemie.
To spore uproszczenie, ale w ich przypadku większość producentów zaleca pozostawienie ich w stanie nienaruszonym na przezimowanie, a więc wypełnionych wodą. I tutaj małe polecenie, proszę sprawdzić, czy taki zapis istnieje w przypadku Waszego modelu, jeśli nie, czytanie kolejnych paragrafów nie ma większego sensu, ponieważ producent jasno określił, że wodę należy wylać. A więc reszta tekstu odnosić będzie się wyłącznie do basenów, które nie muszą być opróżniane, a jest ich zdecydowana większość.
Wylewać czy nie wylewać? – oto jest pytanie
Producenci jak już wspomnieliśmy nie zalecają wylewania wody, a nawet zabraniają tego pod karą unieważnienia umowy gwarancyjnej. Jeśli jesteście właśnie w tej grupie, odpowiedź jest naprawdę prosta: nie wylewać. Co jednak w przypadku osób, które niewylewanie wody mają określone jako zalecenie?
W tym przypadku również nie opróżniamy basenu ogrodowego, co ma swoje fizyczne uzasadnienie, o którym będzie można poczytać w kolejnym paragrafie. Zdajemy sobie sprawę, że wiele osób obawia się tego, że tworzywo, z którego wykonano basen ogrodowy ulegnie zniszczeniu. Nie dojdzie do tego na pewno, o ile dobrze przygotujemy basen do zimowania, co wcale nie jest bardzo wymagające.
Fizyczne uzasadnienie z przymrużeniem oka
Wspominaliśmy wcześniej, że nie wylewanie wody z basenu na okres zimy, ma swoje uzasadnienie. Aby to jak najprościej wyjaśnić, posłużymy się swoistym modelem, który trochę nam to ułatwi. Po pierwsze, ziemia to nie tylko minerały, ale i wody. Jest jej naprawdę dużo, a więc gdy temperatura spada poniżej zera, ziemia rozszerza się. Zazwyczaj tego nie widać, ale właśnie w przypadku basenu, czyli dość sporego obiektu, będzie to bez problemu widoczne.
Napierająca ziemia może uszkodzić basen ogrodowy, gdy będzie on pusty, ponieważ parcie będzie następować tylko z jednej strony. W momencie, w którym będzie on pełen on wody, która również zamarznie, taka sytuacja nie będzie mieć miejsca. Parcie bowiem będzie równomierne z obu stron, co zminimalizuje występowanie jakichkolwiek naprężeń, które mogłyby spowodować zniszczenie basenu ogrodowego.
Jak przygotować się na zimę?
Wiemy już, że nie ma potrzeby wylewania wody na zimę z basenu, ale pozostawienie go na pół roku bez zabezpieczenia, jest dość nieodpowiedzialne. Z tego właśnie powodu trzeba pamiętać, aby pH wody było neutralne, co uniemożliwi porost glonów na początku wiosny. Najlepiej będzie, gdy woda w tym okresie będzie w pełni jałowa, a więc przed zakończeniem sezonu powinniśmy dokonać ostatnich chlorowań.
Warto też pamiętać o tym, aby uszczelnić basen, co wiązać będzie się zamknięciem go od góry. I tutaj ważna uwaga, woda podczas zamarzania będzie zwiększać swoją objętość, więc ważne jest to, aby pozostawić jej wystarczająco miejsca na to. W większości przypadków sprowadza się to do opróżnienia części wody. Dokładna ilość podana jest zawsze przez producenta, ponieważ może być unikatowa dla konkretnego modelu.
Reasumując, nie ma konieczności wylewania wody z basenu ogrodowego na zimę. Ważne jest jednak to, aby odpowiednio przygotować go na ten okres, ponieważ jesienne niedopatrzenia mogą nas słono kosztować wiosną, a tego z pewnością byśmy nie chcieli.