Dialog, proste procedury i zniesienie nieracjonalnych wymogów prawnych na rzecz zwiększania przestrzeni dla zielonego budownictwa – to kluczowe wnioski płynące z debaty „Humanizacja architektury osiedlowej, czyli jak budować osiedla przyjazne mieszkańcom?”, w której udział wzięła branża deweloperska i strona społeczna.
Dobrą okazją do spotkania był organizowany przez jedną z redakcji oraz Polski Związek Firm Deweloperskich konkurs „Zieleń na nowych osiedlach”, który miał zachęcać mieszkańców osiedli wybudowanych przez deweloperów do oceny zaproponowanych rozwiązań. A w perspektywie ma promować dobre, przyjazne mieszkańcom projekty. Konkurs stał się też motywacją do organizacji debaty o tym co ważne dla każdej ze stron i co jest możliwe do realizacji. Do udziału zaproszono przedstawicieli strony społecznej oraz branży deweloperskiej, aby zderzyć wizje i możliwości. Spotkanie poprowadził red. Michał Bachowski.
Czego potrzebuje strona społeczna?
Głównym celem spotkania była chęć poznania potrzeb społecznych i próba zdefiniowania osiedla przyjaznego mieszkańcom, przeanalizowania funkcjonalności części wspólnych osiedli i odpowiedzialności deweloperów za budowanie relacji międzysąsiedzkich. Próbę analizy podjęła Aleksandra Rybarczyk, laureatka konkursu „Zieleń na nowych osiedlach”.
– Idealne osiedle to przestrzeń dopasowana do każdej grupy mieszkającej na danym terenie. To tworzenie przestrzeni dla dzieci, miejsc wypoczynkowych dla seniorów, ale również takich, gdzie można wyjść z psem. Coraz bardziej popularne staje się także pozostawienie decyzji o kształcie przestrzeni wspólnych przyszłym mieszkańcom danego terenu – wskazuje Rybarczyk.
W dyskusji udział wziął również Filip Springer – pisarz, autor wielu reportaży o polskiej architekturze. Zwrócił on przede wszystkim uwagę na to, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat znacząco wzrosła świadomość inwestorów na temat dobrego projektowania przestrzeni wspólnych na osiedlach, które zachęcają do budowania relacji międzyludzkich.
– Poziom debaty o mieście jest dzisiaj znacznie wyższy, natomiast jeszcze musimy poczekać na to, aby stworzyć jeden standard tworzenia przestrzeni wspólnych i aby ten standard był wysoki, natomiast widać poprawę. Nowe inwestycje mieszkaniowe robią pewien ukłon w stronę pieszych czy rowerzystów, z drugiej strony absurdalne są wymogi dotyczące miejsc parkingowych. Obecna architektura nie sprzyja prowadzeniu ekologicznego stylu życia, a w swojej funkcji mogłaby mieć taki cel, czyli tworzenie rozwiązań, które sprzyjają zielonemu stylowi życia – wskazał Springer, dodając, że rynek deweloperski mógłby razem z przedstawicielami strony społecznej stworzyć wspólny front i dążyć do poprawy nieracjonalnych polityk parkingowych w miastach.
Parking zamiast zieleni
Część debaty zajęła dyskusja o zielonych, sprzyjających odpoczynkowi rozwiązaniach. Konrad Płochocki wskazał jednak, że branża boryka się z prawnymi ograniczeniami dotyczącymi wdrażania takich rozwiązań. Zwrócił między innymi uwagę na niewystarczające wykorzystanie dachów budynków, na których można tworzyć zielone przestrzenie, sprzyjające wypoczynkowi. Powyższe może się zmienić, za sprawą nowelizacji warunków technicznych, które czekają na wejście w życie.
– Zieleń jest reduktorem wysp ciepła, oczyszcza powietrze, zwiększa komfort życia. Większość deweloperów w planach tworzenia osiedli bierze pod uwagę zieloną przestrzeń, ale zarówno deweloperzy, jak i architekci padają ofiarą przepisów prawnych. Aby kreować zieloną przestrzeń potrzebujemy zmian prawnych, w tym w szczególności usunięcia zapisu o wskaźniku dotyczącym 1,5 miejsca parkingowego – dodał natomiast Mariusz Ścisło, architekt, przedstawiciel Stowarzyszenia Architektów Polskich.
Z tą opinią zgadza się również przedstawicielka branży deweloperskiej, zwracając przy tym uwagę na konieczność balansowania pomiędzy wymogami prawa a oczekiwaniami i potrzebami społecznymi.
– Chcemy wspierać zielone rozwiązania i odpowiadać na oczekiwania mieszkańców. Jako branża chcemy też wspierać infrastrukturę towarzyszącą osiedlom, natomiast z całą pewnością nie jesteśmy w stanie wdrożyć wszystkich rozwiązań, bo często manewrujemy między skrajnie różnymi potrzebami. Niezbędna na pewno jest edukacja rynku i poszukiwanie optymalnych opcji. Ważne jest wspólne wypracowanie tego, gdzie chcemy być w przyszłości i określenie kryteriów, które pozwolą połączyć odpowiedź na oczekiwania mieszkańców i minimalizowanie wpływu na środowisko w kontekście zmian klimatycznych – mówiła Agnieszka Karwala, Senior Project Manager ze Skanska Residential Development Poland. Karwala zwróciła również uwagę na to, że deweloperzy sięgają po różne rozwiązania, jak na przykład recykling szarej wody. Nie zawsze jednak sami mieszkańcy takich rozwiązań oczekują.
Przyjazne rozwiązania tylko na osiedlach premium?
Jednym z poruszonych wątków była kwestia połączenia przepisów prawa i oczekiwań społecznych z przyjaznymi rozwiązaniami w budownictwie masowym, w którym również brany jest pod uwagę rachunek ekonomiczny. Podczas spotkania próbowano więc odpowiedzieć na pytanie czy sprzyjające humanizacji architektury rozwiązania dostępne są wyłącznie na droższych osiedlach, czyli dla wybranej grupy osób.
Aby popularyzować eko rozwiązania Polski Związek Firm Deweloperskich stworzył zespół odpowiedzialny za wydanie rekomendacji w zakresie prostych, przyjaznych ekologii i mieszkańcom rozwiązań. W tym celu organizacja wydała eko-przewodnik, przeprowadziła szereg szkoleń i spotkań, podczas których firmy deweloperskie wymieniały się doświadczeniami.
Czasem jednak tworzenie przyjaznych terenów w miastach blokowane jest przez samorządy, które nie są zainteresowane przejmowaniem uporządkowanych przez prywatnych inwestorów terenów rekreacyjnych. W efekcie tereny, które mogłyby służyć mieszkańcom całej dzielnicy grodzone są przez wspólnoty mieszkaniowe, które odprowadzając podatki za tereny zielone znajdujące się na ich osiedlach, nie chcą ich udostępniać osobom z zewnątrz. Na ten problem zwracał uwagę Mariusz Ścisło.
– Jeśli nawet deweloper bierze na siebie koszty stworzenia takich przestrzeni, to nierzadko samorząd nie wyraża zgody na ich przejęcie. Potrzebujemy zachęt i regulacji na szczeblu ustawowym – wskazał Mariusz Ścisło. Architekt zwrócił także uwagę na niewykorzystane tereny poprzemysłowe, pohandlowe czy pokolejowe, których stopień przekształcania w ostatnich latach wyhamował niemalże do zera i ta kwestia dopiero ponownie rusza.
Humanizacja architektury osiedlowej, czyli jak w końcu budować osiedla?
W ramach podsumowania spotkania uczestnicy zostali poproszeni o odpowiedź na pytanie o to, czego potrzebujemy, aby budownictwo mieszkaniowe było zielone i przyjazne mieszkańcom.
Aleksandra Rybarczyk i Filip Springer wskazali na konieczność dialogu pomiędzy branżą a stroną społeczną. Niezbędne jest podnoszenie świadomości i budowanie mostów do dyskusji o potrzebach mieszkańców i możliwościach branży.
Konrad Płochocki i Agnieszka Karwala wskazali natomiast, że branża musi łączyć bardzo różne potrzeby, priorytetem jednak jest dobro klienta. Chęć poznania potrzeb społecznych zachęca natomiast do dialogu. Potrzebna jest otwartość na słuchanie wskazówek społecznych i tworzenie takich standardów, aby masowo mogły być implementowane rozwiązania zielone, zgodnie z nurtem humanizacji architektury. Przedstawiciel architektów wskazał natomiast na konieczność połączenia przepisów prawa z dobrymi standardami, ale także ze sferą ekonomiczną. Zaznaczył wyraźnie, że architekci powinni tworzyć takie przestrzenie, w których oni sami chcieliby mieszkać.
Debata była wyjściem branży deweloperskiej do strony społecznej i próbą podjęcia dialogu z aktywistami. Jedno jest pewne – to pierwsze, ale nie ostatnie spotkanie łączące różne środowiska po to, aby humanizacja architektury była standardem i przyszłością budownictwa w Polsce.