Każdy posiadacz ogrodu marzy o soczyście zielonym trawniku, gęstym i pozbawionym wszelkich chwastów. Kiedy jednak patrzymy na pozimową murawę, widzimy krecie kopce, brunatne plany, pożółkłe źdźbła zeszłorocznych traw lub miejsca pozbawione jakiejkolwiek roślinności. Ewidentnie zima nie sprzyja trawnikowi, zwłaszcza jeśli nie jest on odpowiednio do
tego czasu przygotowany. Problemem może być nie tylko przemarzanie, gnicie trawy, ale i choroby grzybicze. Jedną z najpoważniejszych jest pleśń śniegowa.
Pleśń śniegowa – objawy
Pleśń śniegowa jest wywołana przez grzyba Microdochium Nirale, dość powszechnego w środowisku przyrodniczym. Objawia się w postaci nalotu białej pleśni na źdźbłach trawy, która z czasem infekuje większą przestrzeń, zmieniając barwę na brunatną. Plamy zajmują zazwyczaj 15-20 cm. W słoneczny dzień na grzybni można zaobserwować pomarańczowe zarodniki grzyba. Należy jednak pamiętać, że pleśń biała nie jest problemem jedynie natury estetycznej. Owszem, plamy są brzydkie, ale przede wszystkim grzyb wydziela niebezpieczne toksyny, korzystając z substancji odżywczych trawy. Z czasem trawa staje się nieprzyjemne miękka i wiotka, następnie, wraz z korzeniami zamiera. Na zarażonych miejscach pozostają puste pola. Zarodniki pleśni są roznoszone przez wiatr i obszar zainfekowany powiększa się w błyskawicznym tempie.
Pleśń śniegowa – przyczyny powstawania
Pleśń śniegowa pojawia się na murawie wczesną wiosną. Powszechnie uważa się, że jej powstawaniu sprzyja długo utrzymująca się i „przydeptana” pokrywa śnieżna. To prawda, że pleśń ma doskonałe warunki do rozwoju pod grubą śnieżną pierzyną przy temperaturze około 0℃, ale do jej rozwoju nie potrzeba śniegu. Równie intensywnie grzyb może działać przy bezśnieżnej, deszczowej aurze. Powstawaniu pleśni śnieżnej sprzyja też długa i ciepła jesień. Roślinami żywicielskimi jest większość gatunków traw i zbóż.
Co zrobić, aby uniknąć pleśni śniegowej?
I tutaj znowu najlepszym sposobem na przeciwdziałanie powstawaniu pleśni śniegowej jest prewencja. Trawnik powinien być jesienią starannie oczyszczony z zalegających liści, gałęzi i niepotrzebnej darni. Niezbędne jest też ostatnie skoszenie trawy przed pierwszymi przymrozkami. Niektórzy twierdzą, że pozostawienie liści na trawniku sprzyja jego użyźnieniu. Nie do końca jest to słuszna koncepcja. Pozostawiając na trawniku resztki liści, narażamy go na tzw. przyduchę, pod którą rozwijają się choroby grzybowe. Lepiej zmienić zasady nawożenia. Zalecane jest do minimum ograniczyć nawożenie azotowe na rzecz potasowo-fosforowego. Zimą nie powinno się zalegającego śniegu udeptywać, bo w tych miejscach będzie się dłużej zalegał, co nie jest dla trawy korzystne.
Pleśń śniegowa – wertykulacja trawnika
Przy wiosennych porządkach zauważyliśmy, że pleśń się pojawiła. Trzeba zacząć działać. Jeśli nasz trawnik ma więcej niż dwa lata, konieczne jest przeprowadzenie zabiegu wertykulacji, którego celem jest usunięcie obumarłych części rośliny. W tym celu darń jest nacinania pionowo na głębokości 5-10 cm. Cięcie powinno być wykonane precyzyjne narzędziem o ostrych zębach (mechanicznym lub elektrycznym). Dzięki prawidłowo wykonanemu zabiegowi, na miejscu obumarłych resztek, tworzących nieprzepuszczający filc, pojawiają się nowe, zdrowe pędy. To swoisty lifting dla murawy, po którym odzyskuje gęstość i soczyście zieloną barwę.
Pleśń śniegowa – aeracja trawnika
Zabiegiem delikatniejszym, ale równie skutecznym w zwalczaniu pleśni śniegowej, jest aeracja trawnika. Jest to napowietrzanie trawnika, polegające na nakłuwaniu darni w celu jej rozluźnienia. Jeśli trawnik jest niewielki, do zabiegu można wykorzystać widły. W sklepach ogrodniczych dostępne są również specjalne nakładki z kolcami, które można mocować do butów. W przypadku trawnika dużego, do wykonania zabiegu wykorzystuje się aerator ręczny, elektryczny lub spalinowy.
Inne sposoby zwalczania pleśni śniegowej
Jeśli zapomnieliśmy o prewencji, a wykonane zabiegi są nieskuteczne, ewentualnie trawnik jest zainfekowany w znacznym stopniu, należy zastosować sposoby bardziej radykalne. Na szczęście jest wiele preparatów chemicznych, którymi wystarczy spryskać zarażone miejsca. W przypadku poważnych problemów, jedynym skutecznym sposobem może się okazać całkowite zerwanie darni i jej spalenie. Teren następnie opryskuje się wybranym preparatem, zakłada nowe podłoże i sieje trawę.
Co prawda w ostatnich latach pokrywa śnieżna w wielu rejonach naszego kraju pojawia się sporadycznie i na krótko, ale to nie oznacza, że pleśń śniegowa nie występuje. Jeśli trawnik będzie odpowiednio przygotowany, to możemy zapomnieć nie tylko o pleśni śniegowej, ale i innych chorobach grzybiczych. W końcu każdemu z nas zależy na tym, by trawnik był ozdobą ogrodu, a nie wstydliwym ścierniskiem.
Tekst: Bogumiła Pierzchanowska
Fot. Xann Minxaou