Turkuć podjadek. Tę nazwę owada na pewno słyszało większość z nas, ale niewiele osób wie, jak on wygląda, gdzie żyje i dlaczego budzi tak negatywne skojarzenia. Największy w Polsce owad, większość życia spędza pod ziemią, a jego podłużne ciało ma kolor brunatny, idealnie współgrający z otoczeniem. Angielska nazwa European mole cricket (europejski kreci świerszcz) w pełni oddaje charakter tego specyficznego mieszkańca łąk i ogrodów.
Jego ciało jest doskonale przystosowane do podziemnego trybu życia. Przednie odnóża, przypominające skrzyżowanie szpadla i grabi, wykorzystuje do kopania korytarzy. Tylnie są krótsze, ale wystarczają do przemierzania podziemnych tuneli. Żuwaczki służą do obrony ale przede wszystkim do wgryzania się w korzenie i bulwy. Ważnym elementem odwłoka są też kolczaste przysadki ułatwiające poruszanie się do tyłu.
Turkuć podjadek – groźny mieszkaniec ogrodów
Turkuć może dorastać nawet do sześciu centymetrów, więc to prawdziwy olbrzym wśród rodzimych owadów. Bywa pożyteczny, kiedy zjada larwy, pędraki, ślimaki i spulchnia glebę. Niestety te zalety nikną wobec strat, które potrafi poczynić na działce czy w ogrodzie. Drążąc tunele, uszkadza korzenie większości roślin. Ponieważ jest wszystkożerny, chętnie zjada kłącza, bulwy i korzenie. To doprowadza do obumarcia roślin. Siewki, których korzenie są uszkodzone, zapadają się i marnieją. Turkuć podjadek potrafi uszkodzić nawet stosunkowo duże rośliny. Jeśli w ogrodzie lub na działce występują te owady w większej ilości, straty są niepowetowane, bo niszczone są nie tylko rośliny ale i krzewy, a nawet młode drzewka.
Jakie ślady zostawia turkuć podjadek?
Turkucie najlepiej czują się na podłożach miękkich i wilgotnych. Zamieszkują łąki, torfowiska, ogrody i inne tereny uprawne. Większość życia spędzają w ciemnościach. Jeśli już wypełzają na powierzchnię, to zazwyczaj nocą. Robią to, kiedy czują się zagrożone działalnością człowieka (np. prace pielęgnacyjne w ogrodzie) lub w poszukiwaniu partnerki. Zdarza się, że wypełzają ze swoich nor, by zjadać młode pędy roślin lub dojrzewające owoce. O ile rzadko mamy możliwość zobaczyć tego owada, to na pewno każdy ogrodnik i działkowicz widział ślady jego działalności. Przede wszystkim są to obumarłe sadzonki roślin. Bywa, że sadzonki są też wyrwane. O tym, że turkuć podjadek jest w ogrodzie, świadczą lekko uniesione pasy ziemi. Owad lubi gleby wilgotne, ale radzi sobie dobrze nawet w glebach suchych, wtedy żeruje jednak głębiej.
Jak pozbyć się go z ogrodu?
Turkucie żyją zazwyczaj w glebach wolnych od środków chemicznych, ekologicznych. Jeśli więc ślady jego bytowania zobaczymy w naszym ogrodzie, możemy być pewni, że mamy do czynienia z czystym środowiskiem. Kilka osobników nie stanowi dużego problemu i nie trzeba się tym mocno zajmować. Może się jednak zdarzyć, że na działce, w ogrodzie mamy do czynienia z prawdziwą inwazją i wtedy trzeba działać, bo rośliny mogą być zagrożone. Najbardziej humanitarną metodą jest wyłapywanie owadów i usuwanie z ogrodów. Można to robić za pomocą pułapek zakopywanych w ziemi, wypełnionych końskim nawozem. Zwabione do niej owady trzeba codziennie odławiać. Kolejny sposób polega na tym, by jesienią wykopać rów, wyłożyć go grubą folią, a następnie końskim obornikiem i ziemią.
Turkuć podjadek lubi ciepłą i wilgotną ziemię, więc całe kolonie tych owadów chętnie tam przezimują. Wczesną wiosną wystarczy folię wywieźć wraz z owadami poza ogród. Można też spróbować tzw. odstraszy, czyli roślin, których turkuć nie lubi. Jest to: macierzanka, szachownica cesarska lub olsza czarna. W tym ostatnim przypadku wcale nie trzeba sadzić olszy, wystarczy w newralgiczne miejsca wbić okorowane świeże gałązki drzewa.
Zwalczanie środkami chemicznymi
Turkucie są w ostatnich latach trochę demonizowane. Owszem, ich nadmierna obecność może wyrządzić w uprawach duże szkody (szczególnie w plantacjach truskawek), ale intensywna działalność człowieka ograniczyła ich populację. Dzisiaj turkuć podjadek jest spotykany coraz rzadziej. Wydaje się też, że chemiczne zwalczanie tego owada nie jest najlepszym rozwiązaniem. Co prawda są pestycydy, które niszczą larwy turkucia, ale w ostatnich latach widać wyraźny spadek jego obecności. A pamiętajmy, że ograniczanie różnorodności biologicznej nigdy nie wychodzi człowiekowi na dobre.
Turkuć podjadek – podsumowanie
Jeśli w naszym ogrodzie spotkamy się z działalnością tego największego w Polsce owada, lepiej zwalczać go środkami naturalnymi. W przypadku pojedynczych osobników, nie musimy podejmować intensywnych działań. W końcu jego obecność świadczy, że ziemia jest pozbawiona szkodliwych środków chemicznych, a nasze rośliny są „czyste” ekologicznie.
Tekst: Bogumiła Pierzchanowska
Fot. jaspis11, Pixabay